Czy w wasze serca również wkradła się melancholia odkąd za oknem zrobiło się szaro i smutno? Od kilku dni czuję się tak, jakby przejechał po mnie walec. Nawet wielokrotnie. Tak jak gdyby jedynym walcowym zadaniem było jeżdżenie po mnie. Rzeczywistość czasem przytłacza. Pochmurne niebo nie nastraja optymistycznie. W takich momentach staram się dostrzegać małe rzeczy, które mogą mimo mojego ogólnego stanu zombie, wywołać na twarzy uśmiech.
Zawsze lubiłam jeździć autobusami. Niektórych to dziwi, bo przecież co fajnego może być w przebywaniu w miejscu, gdzie musisz walczyć o to by usiąść a czasem nawet by mieć dostęp do tlenu? Co poniedziałek wsiadam do autobusu (ewentualnie wbiegam zasapana) i ... obserwuję. Na prawdę jest to świetne zajęcie. Kiedyś chciałam studiować psychologię, więc może stąd moja ciekawość co do ludzkich zachowań. Ostatnio na przykład przyglądałam się z fascynacją chłopakowi, który jadł chipsy, popijając je mlekiem. "Dlaczego nigdy nie spróbowałam tego połączenia?" przeszło mi przez głowę. Niekiedy na przeciwko usiądzie mama z dzieckiem, które uśmiecha się tak szczerze i pięknie, że i moje kąciki ust wędrują ku górze. Najbardziej lubię momenty kiedy stoimy wszyscy ściśnięci jak sardynki i wokół słyszę sapanie i ogólne jęki niezadowolenia. Nie mam pojęcia dlaczego, ale chce mi się śmiać ze swojej bezsilności kiedy przewracam się na innych, gdy kierowca nagle hamuje. To coś w stylu pogo (ze słuchawkami w uszach) w środku zwyczajnego dnia. Jest wiele małych rzeczy, które potrafią umilić nawet najgorszy dzień. Zaliczam do nich kawę w ulubionym kubku, każdy promyk słońca, który jest w stanie przedrzeć się przez ciemne chmury, muzykę, spotkanie z przyjacielem, gwiazdy, uśmiech przypadkowego przechodnia, lub kiedy w piątek trzynastego dostaję przez pomyłkę na wejściówce test (na który nic nie umiem) z zaznaczonymi odpowiedziami. Niekiedy cieszy sam fakt, że dany dzień dobiega końca. Zawsze znajdzie się powód by dziękować, by być za coś wdzięcznym.
Potrzeba tylko być dobrym obserwatorem. :)
Marlena
Marlena
Sama prawda! Też często łapie mnie ponury nastrój i niechęć do wszystkiego, a moja nastawienie potrafi się diametralnie zmienić za sprawą np. chwili spędzonej z przyjaciółką :)
OdpowiedzUsuńhttp://kasiablanka.blogspot.com/
Ja od zawsze uwielbiałam jazdę samochodem, bądź autobusem. Idealny czas do refleksji :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
Ja w sumie raczej nie mam ponurych dni, zazwyczaj śmieję się można by powiedzieć, że z niczego. Ludziom to może i nie pasuje, ale po co się martwić o wszystko skoro życie jest jedno? A co do obserwacji ludzi to chyba nie ma ciekawszego zajęcia ;)
OdpowiedzUsuńhttp://my-natalias-place.blogspot.com/
Trzeba się cieszyć z małych rzeczy!
OdpowiedzUsuńhttp://iolyy.blogspot.com/
O kurczę aż mnie dziwi że ktoś je chipsy i popija je mlekiem, z różnych dziwnych rzeczy to chyba najdziwniejsze co słyszałam :)
OdpowiedzUsuńPiękny post! Bardzo cenię sobie właśnie te drobiazgi, ostatnio jeden uśmiech na korytarzu dostarczył mi energii na kolejny tydzień. Nawet pochmurna pogoda nie była mi straszna! :)
OdpowiedzUsuńJa nie za często mam okazję jechać autobusem, lecz uwielbiam podróż pociągiem! :) Bardzo często zmusza mnie do jakiejś refleksji.
OdpowiedzUsuńwww.cassey-cassey.com
Na bezsilność, kiedy nie ma słońca polecam witaminę d3 :)Dzięki niej nie jestem wiecznym zombiakiem:D
OdpowiedzUsuńWidzisz, a ja np jadąc w autobusie nie rozglądam się i wręcz się odcinam ;d
Niestety ja czuję się ostatnio podobnie. Świetnie to ujęłaś - "jakby przejechał po mnie walec".
OdpowiedzUsuńJa osobiście też lubię podróżować autobusem czy busem. Również lubię poobserwować sobie innych ludzi, zobaczyć ich styl, poglądy. Całkiem ciekawe zajęcie :) Ale u mnie raczej psychologia nie ma nic do tego ;))
świetny post!
justsayhei.blogspot.com
Jak byś pisałam o mnie, czuje to samo. ogolnie musze Ci napisac, ze masz swietnego bloga, zakochalam sie w pieknych wyrazistych zdjec! :)
OdpowiedzUsuńA przy okazji, zapraszam słońce do mnie i jeżeli chcesz to też na mojego fanpage : https://www.facebook.com/maxitan.photography?ref=hl
Hehe ja tez jestem autobusowym obserwatorem ;P piękny blog <3
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńRównież miewam tak samo ;)
robisz przecudowne zdjęcia!! właśnie oglądałam kilka poprzednich postów :) ♡
OdpowiedzUsuńuwielbiamy wasz blog! http://fashionlittlestrawberries.blogspot.com/ - zapraszamy
OdpowiedzUsuń